KARTODROM Bydgoszcz - co i jak?

Polskikarting.pl
W połowie 2012r. do użytku oddany został całkowicie wyremontowany tor kartingowy w Bydgoszczy. Co najbardziej cieszy, posiada on homologację dla pojazdów jednośladowych ☺ W niniejszym artykule opisujemy wrażenia i przemyślenia z naszych poczynań z jazdy na kartodromie.
Kilka danych o obiekcie
Kartodrom zlokalizowany jest w Bydgoszczy przy giełdzie samochodowej na ul. Fordońskiej.
Całkowita długość toru: 1017m,
Szerokość pasa: 8-12m,
Kierunek jazdy: lewy,
Ilość zakrętów lewych/prawych:  6/5.
Przebudowa objęła m.in. położenie całkowicie nowej nawierzchni z wyprofilowaniem skorygowanej nitki toru przy wykorzystaniu pozostałości po poprzednim. Nowego asfaltu doczekał się również, położony tuż obok, plac manewrowy. Remont sfinansowany został z środków PZ-Mot przy wsparciu władz miasta Bydgoszczy. Organizowane są tu różnego rodzaju imprezy motoryzacyjne. Z wydarzeń motocyklowych odbywają się tu m.in. zawody Pucharu Polski Supermoto, szkolenia techniki jazdy dla osób prywatnych czy też policji.
źródlo: PZ-Mot

Poniżej filmik jak wygląda tor z perspektywy motocyklisty:



Jak się dostać na kartodrom?
Sesje dla motocyklistów odbywają się w sezonie w każdy poniedziałek i środę w godz. 16.00-19.00. Aby móc pośmigać trzeba zjawić się sprawnym technicznie jednośladem w pełnym wdzianku motocyklowym. Przeważają przecinaki ale często widywani są posiadacze turystyków czy kanap i nikt tu krzywo na nich nie patrzy. Płacimy 40,- złociszy i podpisujemy oświadczenie w treści ‘jeśli coś sobie zrobisz to Twoja wina’. Nad całością panuje sympatyczny i pomocny Pan Zbyszek, który przedstawia zasady zachowania i poruszania się po torze. Istnieje również możliwość wynajęcia na wyłączność całego toru we wcześniej umówionym terminie (o tym w innym artykule ;)
Poziom umiejętności jest bardzo zróżnicowany, od tych co dopiero się uczą po tych co wiedzą ‘o co kaman’. Nie brakuje oczywiście szpanerów na ‘er-łan’, objeżdżanych notorycznie przez niższe pojemności. Atmosfera jest bardzo przyjazna jak na motocyklową brać przystało ☺   





No to wjeżdżamy!
Pierwsze okrążenia pokonuje się bardzo spokojnie celem rozgrzania dętek i zapoznania się z każdym winklem. Najważniejsze to wyczuć przyczepność i znaleźć optymalny tor jazdy. Większość gleb jakie miałem tu okazję zobaczyć były spowodowane nie tyle brawurą co brakiem rozgrzanych opon. Zazwyczaj kończyło się low-sidem z wizytą na trawce.
Praktycznie całe okrążenie pokonujemy na dwójce, prosta startowa pozwala na wbicie trzeciego biegu i dobicie do ok. 100-120km/h. Wbrew pozorom nie wieje tu nudą! Wystarczy 20min. jazdy aby wystarczająco się zmęczyć i zjechać na krótki odpoczynek.  Jest to tor kartingowy - bardzo ciasny i krótki. Trenujemy tu przede wszystkim poprawną pozycję oraz technikę pokonywania zakrętów. Pełną koncentrację należy skupić na braniu krótkich i ciasnych winkli, przerzucając maszynę z lewej na prawą. Im mniej ktoś ma wprawy tym bardziej i szybciej się zmęczy. Jazda sprawia ogromną frajdę, gdy z każdego okrążenia na okrążenie bardziej kumamy czaczę.
Zróżnicowanie zakrętów nie pozostawia wiele do życzenia. Jest kilka 180° o różnym promieniu, zacieśniające, szykana czy ostatni długi lewy wchodzący w prostą startową. Myślę że nie można narzekać.  
Na co trzeba tu zwrócić szczególną uwagę to niestety na pozostałości z opon po go-kartach. Małe kawałki gumy zalegające na zewnętrznych częściach winkli mogą się okazać przyczyną nieprzyjemnego kontaktu z gruntem. Przed każdą sesją tor jest zamiatany w newralgicznych miejscach, ale zwykła szczotka to czasem jest zdecydowanie za mało.




Nie ma się czego bać - warto przyjechać!
Osobom, które nigdy nie były na tego typu obiektach warto nadmienić, aby nie stawiać na jednej półce jazdy na kartodromie ze speed-day’ami w Poznaniu. To są dwie zupełnie inne kategorie – nazwa ‘tor’ często odstrasza towarzystwo, kojarząc się ze ściganiem, zawrotnymi prędkościami i Bóg wie z czym jeszcze.
Po pierwsze ocenia i uczy się tu własne umiejętności w technice jazdy. Następnie szlifuje się tą zdolność do perfekcji, korzystając z rad bardziej doświadczonych kolegów. Na własnym przykładzie mogę powiedzieć, że jeden sezon spędzony na  kartodromowych treningach dał mi więcej niż kilka wcześniejszych!
Po drugie jest to najbezpieczniejsze miejsce do nauki poprawnej techniki jazdy. Nawet jeśli trafi się gleba to kończy się na niegroźnych obtarciach i rysacg zamiast nieoczekiwaną wizytą na przydrożnym znaku.
Po trzecie jest to świetna frajda i kolejna z opcji motocyklowej rekreacji. Morda sama się uśmiecha po każdym kolejnym kontakcie podnóżka z asfaltem ☺



Komentarze